W grudniu Tęczowa Banieczka skończyła dwa lata... Smutne to były urodziny, bez życzeń, tortu, prezentów... Ale Tęczowa Banieczka z natury jest uparta, podobnie jak jej autorka i niby siedziała cicho, ale nieśmiało zaczęła o sobie przypominać, z dnia na dzień coraz mocniej i natarczywiej, podszeptując czułe słówka i chyba swój cel osiągnęła. Chyba jestem gotowa na powrót, chyba chcę spróbować jeszcze raz :)
Na pewno muszę zmienić swoje podeście do prowadzenia bloga, dać sobie więcej swobody, pisać dla przyjemności. Mam kilka pomysłów i będę chciała je wprowadzić. Na razie porządkuję bloga, listę czytelniczą i szukam nowych blogów, może możecie mi coś polecić?
Do zobaczenia w kolejnym poście :)
NARESZCIE!!!!!!! TĘSKNIŁĄM!!!!
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jesteś. Nie zostawiaj mnie już :)
ooo dobrze , że zdecydowałaś się na powrót:) witam ponownie:)
OdpowiedzUsuńTaaaak, jesteś :* Nareszcie. ^^
OdpowiedzUsuńNO!!!!!! to rozumiem!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń