Dzisiaj chciałam pokazać Wam produkt, który dość niespodziewanie stał się moim ulubieńcem - Chusteczki do demakijażu BeBeauty Face Expertiv do cery suchej i wrażliwej. Dowiedziałam się o nich przypadkiem "pocztą pantoflową" i postanowiłam wypróbować. Na warsztat wzięłam dwie wersje: niebieską - do cery mieszanej i różową - do cery suchej i wrażliwej. O ile te do cery mieszanej okazały się raczej marne o tyle ich różowe siostry są świetne :)
Wg producenta chusteczki oczyszczają, tonizują i skutecznie usuwają makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia, pozostawiają skórę bardziej elastyczną i właściwie nawilżają. Można je stosować w okolicach oczu. Opakowanie zawierające 25 chusteczek kosztuje 3,99 PLN.
Chusteczki naprawdę bardzo dobrze radzą sobie z usuwaniem makijażu (chociaż nie wiem jak sprawdzają się przy kosmetykach wodoodpornych, bo ich nie używam), wystarczy jedna żeby buzia była czysta, delikatnie przecieram skórę i gotowe. Bez problemu zmywają podkład, cienie i tusz do rzęs, w szczególności świetnie usuwają tusz, nie rozmazują go, dzięki czemu pod oczami nie mam czarnych plam i nie wyglądam jak panda. Nie podrażniają skóry ani okolic oczu, po zmyciu makijażu skóra jest czysta i miękka.
Chusteczki są delikatne, mięciutkie, lekko nasączone i pięknie pachną. Zapach jest słodki, pudrowy, wyczuwalny, dla osób, które są wrażliwe na zapachy może być jednak za mocny.
Odkąd zaprzyjaźniłam się z biedronkowymi chusteczkami demakijaż stał się łatwy, prosty i przyjemny. Wystarczy jeden produkt i buzia jest czysta i odświeżona. Jakościowo są świetne, a za taką, wręcz śmieszną cenę naprawdę warto je wypróbować.
A teraz drobna prezentacja, jak chusteczki sprawują się w akcji:
po 3 przetarciach, cienie zniknęły już po pierwszym
po całkowitym oczyszczeniu
Używałyście tych chusteczek? Co myślicie o kosmetykach z Biedronki?
Używałam ich rok temu. Miałam zielone i różowe. Nie mam miłych wspomnień. Musiałam zużyć dwie chusteczki, żeby całkowicie zmyć makijaż oczu (nie używałam wtedy podkładów ani kosmetyków wodoodpornych). Miałam wrażenie, że były bardzo skąpo nasączone i pewnie dlatego tak słabo radziły sobie z demakijażem (strasznie drapały skórę- mam suchą cerę).
OdpowiedzUsuńW ciągu roku wiele mogło się zmienić i możliwe, że ich jakość się poprawiła.
Słyszałam, że Biedronka ma wiele dobrych produktów kosmetycznych :)
Ja nie pokochałam się z niebieską wersją chusteczek, dziwnie pachniały, wysuszały skórę i w sumie średnio radziły sobie z usuwaniem makijażu. Ale różowe są super, właśnie zaczęłam 3 paczkę :) Ja mam jeszcze podkład z Bierdronki, kupiłam go za zawrotną cenę 9 złotych polskich i jest całkiem przyjemny, świetnie kryje niedoskonałości.
Usuńja dopiero przekonuję się do kosmetyków z biedronki. Może kiedyś skuszę się na te chusteczki bo nie zawsze chce mi się zmywać przy użyciu płatków i płynu micelarnego :P
OdpowiedzUsuńJa sięgnęłam po te chusteczki właśnie z czystego lenistwa :) I też małymi kroczkami próbuję nowych kosmetycznych produktów z Biedry, jeszcze rok temu nie można mnie było zmusić, żebym w ogóle przekroczyła próg Biedronki a teraz proszę, przynjamniej raz w tygoniu muszę ją odwiedzić :)
Usuńmuszę je kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa jestem średnio przekonana do chusteczek nawilżanych. Zawsze strasznie podrażniały mi oczy :(
OdpowiedzUsuńJa też podchodziłam do nich z rezerwą, bałam się właśnie podrażnień ponieważ sparzyłam się na chusteczkach Bourjois, ale te na szczęście jeszcze krzywdy mi nie zrobiły :)
Usuńniezłe są te chusteczki:)
OdpowiedzUsuń