Od wielu lat borykam się z zaczerwienieniami na twarzy, wysiłek fizyczny, stresująca sytuacja czy nawet upały powodowały, że moja twarz robiła się nieestetycznie czerwona, żeby nie powiedzieć purpurowa. Makijaż niestety nie ukrywał rumieńców ani różowego kolorytu mojej cery, stosowałam bazy i korektory z zielonym pigmentem, obowiązkowo podkład w beżowo-żółtych tonacjach, ale na niewiele się to zdawało. Wciąż zdarzało mi się przypominać prosiaczka :( I nagle na polski rynek wchodzi MIXA i moje nadzieje ożywają na nowo, lecę więc pędem do Rossmanna i chwytam tubkę Kremu CC+ i od razu przystępuję do regularnego smarowania facjaty z nadzieją na cud.
Mija półtora m-ca odkąd stosuję MIXĘ, więc przyszedł czas aby podzielić się z Wami moją opinią na jej temat.
Krem ma bogatą, treściwą konsystencję. W pierwszej chwili trochę się przeraziłam, ale zaraz sobie przypomniałam, że mimo, że posiadam cerę mieszaną w kierunku do tłustej, to w moim przypadku lepiej dogaduje się ona właśnie z tego typu kremami. Mimo tego MIXA wchłania się szybko i świetnie nadaje się pod makijaż, nic się nie roluje ani nie waży. Jednak krem nie sprawdza się w wysokich temperaturach, niestety buzia błyszczy się po nim nieestetycznie, dlatego w okresie upałów używałam go jedynie na noc.
Krem ma lekko zielonkawy kolor, który optycznie niweluje zaczerwienienia. Pachnie ładnie, po prostu kremowo, nie umiem określić co mi przypomina, ale na pewno kojarzy mi się z dzieciństwem.
I teraz najważniejsze: działanie. Zgodnie z zapewnieniami producenta krem to połączenie arniki, cold creamu oraz żółtych i niebieskich pigmentów, które mają korygować i stopniowo wyrównywać koloryt skóry. Kremu zaczęłam używać z końcem czerwca a już widzę widoczną różnicę w kondycji i przede wszystkim kolorycie mojej cery. Zaczerwieniania uległy znacznemu zmniejszeniu, policzki owszem wciąż są lekko różowe, jednak nazwałabym to raczej zdrowym rumieńcem niż czerwonym plackiem, z którym do tej pory miałam do czynienia. Przestałam również czerwienić się przy wysokich temperaturach oraz w trakcie wysiłku fizycznego. Początkowo myślałam, że jest to wynik zielonego koloru kremu, jednak kiedy przestałam go używać rano (podczas ostatnich tropikalnych upałów) skóra wciąż pozostawała ukojona i nie reagowała wściekłą czerwienią. Czyli cud się jednak zdarzył :)
Poza niewątpliwymi właściwościami łagodzącymi i niwelującymi zaczerwieniami, krem również ładnie nawilżył i wygładził moją cerę. Podczas stosowania nie zauważyłam również żadnych niespodzianek w postaci dodatkowych wyprysków.
Powiem Wam, że chyba trafiłam na krem ideał :) Jeżeli macie problem z wypiekami, zaczerwienieniami to polecam Wam wypróbować MIXĘ. Cena kremu to około 25 zł. Poza opisanym dzisiaj przeze mnie kremem, w gamie produktów przeciw zaczerwienieniom znajdziecie również koloryzujący krem CC+ do jasnej lub ciemnej karnacji.
Używałyście produktów MIXY? Jak się u Was sprawdziły?
ooo mamciu.... idzie zima i ten krem wydawac by sie mogl cudem dla mnie *.* też czerwienienie się, kryche naczynka i inne takie przyjemnosci mecza mnie, jednak trzymam nad tym bata i moja buzia wygląda przyjaznie :)
OdpowiedzUsuńA jak "trzymasz nad tym bata", jak to ładnie ujęłaś? Może i ja wypróbuję :)
Usuńja nie mam takiej cery więc myślę, że krem nie dla mnie, ale chętnie polece go mamie ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama czasem mi go podbiera :)
UsuńPolecę koleżance, bo ona boryka się z podobnym problemem :) Słyszałam o tej marce, ale sama na nic się jeszcze nie skusiłam. Chociaż to tylko kwestia czasu i rozeznania wśród asortymentu marki :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :) Ja mam jeszcze krem do rąk, ale używa go moja mama, więc wiele o nim powiedzieć nie mogę.
Usuńooo myślałam, że jednak nie będzie niwelował zaczerwienienia :) chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, oczekiwałam wiele, ale nie spodziewałam się wielkich efektów, a tu taka miła niespodzianka :)
UsuńTen krem byłby dla mnie dobry, bo mam sporo zaczerwienień :/
OdpowiedzUsuńWięc z czystym sumieniem Ci go polecam :)
Usuńnie mam problemów z czerwienieniem się, więc nie miałam i nie kupię kremiku:)
OdpowiedzUsuńKurczę, może sama go wypróbuję? Moje cera nie jest typowo naczynkowa, nie mam takiego rumienia na policzkach jak to często mają o naczynkowej skórze, ale trochę naczynek jest i ogólnie cała twarz zawsze trochę taka różowa.. bo z opisu brzmi świetnie.
OdpowiedzUsuńNa pewno warto go spróbować, cena całkiem przystępna i też ładnie nawilża, więc zawsze jakaś korzyść jest :)
UsuńNie znam firmy, ale krem wydaje się być fajny :)
OdpowiedzUsuńJest super, sama byłam bardzo pozytywnie zaskoczona :)
UsuńMam dosyć duże problemy z "rumianymi" policzkami, więc krem wydaje się być stworzony dla mnie :) W tej chwili bardzo dobrze sobie radzi z moimi naczynkami i zaczerwieniami kremy rokitnikowy z Sylveco, ale w przyszłości może dam szansę Mixa :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, dziękuję za informację o kremie z Sylveco, może też go wypróbuję :)
Usuńu mnie zaczerwienienia pojawiają się w okresie jesienno-zimowym kiedy z ciepłego pomieszczenia wychodzę na dwór .. muszę pomyśleć nad jego zakupem !
OdpowiedzUsuńNaprawdę wart jest wypróbowania, ze swojej strony gorąco go polecam :)
UsuńZ przyjemnością przeczytałam tą recenzję, w sytuacjach stresowych i wysiłku mam to samo, już wiem co wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńod ilu lat można stosować ten krem ? :)
OdpowiedzUsuń