I kolejny tydzień przed nami, a że dziś początek tygodnia to i czas na post z cyklu Świeżo malowane poniedziałki. Dziś na paznokciach gości OPIk z kolekcji Swiss na jesień 2010 r. Bardzo lubię ten kolor - piękny, głęboki, roziskrzony turkus, który w zależności od światła wpada bardziej w niebieskie tony (sztuczne, białe światło) lub bardziej zielone (ciepłe, naturalne światło). Jednak mimo całej mojej sympatii, niezwykle rzadko gości na moich paznokciach, muszę mieć na niego humor i chęć :)
Lakier jest zupełnie bezproblemowy w aplikacji. Dwie cienkie warstwy w zupełności wystarczą do pokrycia paznokci głębokim, błyszczącym kolorem. Ma rzadką konsystencję, ale dzięki wygodnemu, szerokiemu pędzelkowi nie stanowi to problemu. Wysycha błyskawicznie i nie bąbelkuje. Sam w sobie ładnie błyszczy, ja i tak z przyzwyczajenia nakładam top - na zdjęciach jedna warstwa topu.
Ostatnio często na moich dłoniach gościł brokat i tak jest tym razem, na palcu serdecznym nałożyłam jedną warstwę Inglota nr 235 z sylwestrowo-karnawałowej kolekcji Nigtlife Collection. Jest to nic innego jak średniej i małej wielkości turkusowy brokat zatopiony w przezroczystej bazie. Nakłada się bardzo przyjemnie, za jednym pociągnięciem pędzelka na paznokciu zostaje odpowiednia ilość drobinek. Ponieważ kolor brokatu jest niemal identyczny jak kolor bazowy, w pierwszej chwili może być nie zauważony, ale w śwetle zaczyna się różnokolorowy mienić i mrugać.
A cały mani prezentuje się tak:
Lubicie turkus na paznokciach czy raczej go unikacie?
Miłego dnia!
Śliczny ten lakier.
OdpowiedzUsuńpiękny jest ten OPI :)
OdpowiedzUsuń