Cześć!
Dzisiaj w moje łapki trafiła niespodziewana przesyłka z lutowym pudełkiem GlossyBox. Pudełkiem urodzinowym, ponieważ polska edycja Glossy obchodzi swoje pierwsze urodziny. Z tej okazji poza kosmetykami w GB znalazłam urocze papierowe papilotki do wypieku babeczek.
A co tym razem znalazłam w środku? Muszę przyznać, że całkiem przyjemne produkty i nie ukrywam, że lutowe pudełko bardziej przypadło mi do gustu niż to styczniowe. Ale po kolei. Zacznę od trzech pełnowymiarowych produktów:
- L'Oreal Paris Color Riche Le Vernis (5 ml), kol. 202 - Marie Antoinette - lakier do paznokci - pech chciał, że akurat ten kolor mam już od dawna w swojej kolekcji, ale to nic, poleci dalej w świat :),
- ModelCo DUO Bronzed Goddes (2x2,35 g) - paleta 2 cieni do powiek - paletka dwóch neutralnych brązów, które z pewnością wypróbuję,
- Tołpa - lekki nawilżający krem odprężający (40 ml) - wg producenta uzupełnia poziom nawilżenia, działa odprężająco i uelastycznia skórę, łagodzi podrażnienia, relaksuje skórę i eliminuje oznaki stresu, wspomaga regenerację mikrouszkodeń. Dodatkowo chroni przez wpływem środowiska i wolnych rodników - moja skóra jest już tak wymaltretowana, że z przyjemnością sięgnę po ten krem.
a na dodatek:
- odżywka do włosów i szampon Scottish Fine Soaps Arboria (2x40 ml) - wg producenta: niezwykle delikatne odżywka i szampon do włosów, łączące w sobie zapach cytrusów, gruszek i brzoskwini z nutami przypraw, mają subtelnie odżywiać/oczyszczać włosy pozostawiając je pięknymi i pachnącymi - faktycznie zapach jest śliczny, słodki, ale jednocześnie delikatny, zobaczymy jak poradzą sobie z moimi włosami,
- kupon o wartości 40 zł na zakupy w sklepie www.21Diamonds.pl (40 zł otrzymamy przy zakupach za min. 200 zł.), oraz
- wspomniane wcześniej papilotki do babeczek.
Zawartość lutowego pudełeczka jest naprawdę przyjemna, ciekawa jestem w szczególności kremu i cieni, chociaż produkty do włosów też wyglądają zachęcająco.
Styczniowy GlossyBox pomimo pierwszego zachwytu odrobinę mnie rozczarował, tzn. róż Kryolan oraz krem Siquens są naprawdę dobre, za to żel i balsam Blumarine Innamorata oraz szampon BC Oil Miracle Schwarzkopf Proffesional w ogóle nie spełniły moich oczekiwań. Zobaczymy jak będzie tym razem.
Podoba Wam się lutowy GlossyBox?
Trzymajcie się ciepło i życzę udanego weekendu!
mnie nie zachwyciło to pudełko...dobrze,że trafiłam na L'oreal a nie Pierre Rene jak inne dziewczyny...
OdpowiedzUsuńO tak, Pierre Rene chyba by mnie nie ucieszył, chociaż mój L'Oreal trafił mi się w odcieniu, który już mam :( Prawda jest taka, że szału nie ma, przyjemne produkty, ale subskrybując GB nie tego oczekiwałam. Mam jeszcze jedne pudełko do otrzymania i zobaczymy co dalej, ale chyba nie będę dalej subskrybować.
OdpowiedzUsuńmam tak jakby "alternatywę" dla shiny box i glossy box. Tu również można zbierać pkt. i wymieniać je na kosmetyki lub inne nagrody. http://guuli.pl/index.php?option=com_user&view=login&ref=15365
OdpowiedzUsuńbardzo ładny ten lakier L'oreal. ale poza tym nic ciekawego, zwłaszcza, że powinno to być pudełko naprawdę ''wypasione'' ze względu na urodziny.
OdpowiedzUsuń