piątek, 7 grudnia 2012

Złoto w natarciu!

Witam Was ciepło w ten śnieżny dzień, a właściwie to już wieczór. Niestety zaczał się okres w pogodzie, którego szczerze nie znoszę :( Szaro, buro, smutno (mimo licznych świątecznych dekoracji), na chodnikach błoto, w autobusach przeraźliwie zimno, brrr... Uwielbiam śnieg, ale tylko poza miastem, w pięknych okolicznościach przyrody, kiedy wszystko przysypane jest białym puchem skrzącym się w promieniach zimowego słońca i wygląda jak z bajki. Codzienna rzeczywistość zmusza do polubienia bardziej praktycznej strony zimy - dla mnie może być trzaskający mróz, oby tylko było sucho i słonecznie.

W związku z tym postanowiła przywołać wspomnienie lata. A jak lato, to złote plaże i złocista opalenizna... I taka właśnie jest nowa kolekcja Inglota - Noble Collection. Mam dla Was swatche dwóch nowych cieni do powiek: nr 153 i 154.

Nie dalej jak w zeszły weekend nawiedziłam sklep Inglota i z miejsca zakochałam się w nowej kolekcji, na którą składają się:
- lakiery (pięć nowych kolorów),
- cienie do powiek Freedom System (pięć nowych kolorów), oraz
- eyelinery w żelu AMC Eyeliner Gel (cztery nowe kolory),
wszystko w srebrno-złotej tonacji. Poniżej zamieszczam zdjęcia promocyjne. (źródło: fanpage Inglot Polska na www.facebook.com)




Lakiery będą idealne na świąteczno-sylwestrowo-karnawałowy czas, niestety zupełnie nie współgrają z moimi paznokciami i skórą dłoni. Skądinąd piękny połysk i metaliczne wykończenie w sposób niebywały podkreślają każdą nierówność mojej płytki paznokcia i zasinienia skóry dłoni, szkoda, bo ostrzyłam sobie ząbki na nr 225 :(

Eyelinery mają piękne kolory, mnie do gustu najbardziej przypadł nr 93 i 94. Póki co nie przygarnęłam żadnego, ale podejrzewam, że już niedługo może się to zmienić.

I teraz czas na to, co tygryski lubią najbardziej - cienie do powiek. Ponieważ uwielbiam inglotowy Freedom System nie mogłam przejść obojętnie obok tych pięciu pięknych kwadracików. Ostatecznie skusiłam się na dwa wcześniej wspomniane kolory - nr 153 i 154. W rzeczywistości kolorystycznie różnią się trochę od tych przedstawionych na zdjęciach promocyjnych.  I tak 153 to chłodny metaliczny beż ze złoto-srebrnymi drobinkami, w zależności od światła można w nim wyłapać lekkie różowo-fioletowe tony. Nr 154 to ciepły złocisty beż ze złotymi drobinkami - bardzo wakacyjny. Oba cienie są mocno napigmentowane, dają metaliczne wykończenie, są miękkie, nie osypują się, dobrze się ze sobą łączą. Każdy kwadracik kosztuje 12 zł, czyli tyle ile standardowe kwadratowe cienie Freedom System. Zamknęłam je w podwójnej kasetce.

I czas na obiecane swatche (na wszystkich zdjęciach od lewej: nr 153, nr 154):




 w sztucznym świetle oba cienie stają się "cieplejsze"

Jak Wam się podoba nowa kolekcja Inglota, chciałybyście coś z niej znaleźć pod choinką?

2 komentarze:

  1. Cudowne... kocham złoto w makijażu. Dzisiaj śniły mi się nawet złote paznokcie :-p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam złoto w makijażu :) A niejednokrotnie właśnie w czasie snu wpadam na najfajnieszje pomysły.

      Usuń

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze, każdy czytam, z każdego się cieszę i każdy kolejny to dla mnie motywacja do dalszego blogowania :)