Oczekiwałam weekendu pełnego słońca, zieleni, rozkwitającej wiosny, a otrzymałam szaro-burą, mokrą jesień :( Ja się pytam gdzie ten obiecywany żar tropików? Swoją drogą, pamiętacie serial "Żar Tropików"? Oglądałam namiętnie, a Wy?
Ale wracając do tematu, postanowiłam znów zaszaleć z pastelami i dzisiaj będzie bardzo słodko, ponieważ na paznokciach wylądowały dwa kolory ze stajni Essie, kultowy już Mint Candy Apple (wypuszczony na rynek w 2009 roku i to od tego koloru zaczęło się miętowe szaleństwo, które trwa do dzisiaj), oraz Go Ginza z tegorocznej kolekcji Madison Ave-Hue.
Oba to kremowe, kryjące pastele. Mint Candy Apple to ładna, nieco zgaszona mięta, więcej w niej tonów zielonych niż niebieskich, jest bardziej dyskretna niż pozostałe mięty z mojej kolekcji. A w wielkiej tajemnicy powiem Wam, że jestem okropnym "miętusem", uwielbiam wszystko co jest w kolorze miętowym, od lakierów do paznokci, cieni do powiek, poprzez swetry, spodnie, na butach i torebkach kończąc :) Co prawda na miętowy total look reczej bym się nie zdecydowała, jednak mięta króluje zarówno w moim kosmetycznym kufrze jak i w szafie :D Ale znów zboczyłam z tematu, więc już się poprawiam i przechodzę do essiakowej nowości, czyli Go Ginza. To piękny pastelowy chłodny fiolet, który czasem wygląda jak róż, dla mnie cudo, lakier idealny na sezon wiosenno-letni. Ładnie prezentuje się nawet przy mojej bladej skórze na dłoniach, ale coś czuję, że jego piękno jeszcze bardziej wydobędzie lekka opalenizna.
Kwestie techniczne. Pastele jakie są, każda z Was wie, zazwyczaj trudne w obsłudze, bez smug się nie obejdzie, czasami trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby uzyskać jednolitą taflę koloru. Z całym arsenałem obaw zasiadłam do malowania paznokci i szczęka mi opadła i delikatnie spoczęła na kolanach. Aplikacja jest naprawdę rewelacyjna, Go Ginza już po pierwszej warstwie pokryła paznokcie jednolitym kolorem, Mint Candle Apple co prawda zaraz po nałożeniu nie wyglądał za ciekawie, ale druga warstwa wyrównała wszelkie niedoskonałości. Dawno nie miałam tak równo położonego pastelowego koloru na paznokciach. Konsystencje obu lakierów są identyczne, trochę wodniste, ale dobrze przycięty pędzelek trzyma je w ryzach więc nie zalewają skórek. Schną w tempie ekspresowym na wysoki połysk.
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym czegoś jeszcze nie dodała. Ponieważ w piątek dotarła do mnie przesyłka z wodnymi naklejkami na paznokcie, na palcach serdecznych wylądowały słodkie kociaki :P Nie mogłam się im po prostu oprzeć :) A w kolejce czekają jeszcze naklejki z Betty Boop :D
Jak Wam się podoba efekt końcowy? Macie wśród swoich zbiorów któryś z dzisiejszych Essiaków? Używałyście już wodnych naklejek na paznokcie?
ojeeeej! ten kitek jest przeuroczy! :-)))
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam arkusik naklejek z tymi kitkami to paluch z szybkością światła kliknął "Kup teraz" :D
Usuńkotek jest boski:)
OdpowiedzUsuńAż mi się gęba cieszy jak na niego patrzę :)
UsuńKolory są śliczne a kotek słodki i cudowny ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :3
cudowne paznokcie :)
OdpowiedzUsuńobydwa przepiękne.
OdpowiedzUsuńNie mogłam się zdecydować, którym pomalować, więc pomalowałam i jednym i drugim ;)
UsuńŚliczne połączenie! Muszę wreszcie kupić Mint Candy Apple :)
OdpowiedzUsuńKup koniecznie, jest naprawdę piękny :)
UsuńAleż wiosną zapachniało:)
OdpowiedzUsuńO to chodziło, bo wiosna niby przyszła, ale tak jakby już sobie poszła :(
UsuńAleż piękne pastele :D
OdpowiedzUsuńPiękne kolory! Poluję na jakiś lakier z Essie - kwestia czasu i zagości w mojej kosmetyczce;) A kociak zajebi**** ;D
OdpowiedzUsuńWidzę, że kociaka wszyscy pokochali :) Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z Essie.
Usuńurocze pazurki <3
OdpowiedzUsuńUroczy kotek :) Śliczny mani.
OdpowiedzUsuńOba kolory cudne , a kotek taki uroczy ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta mięta i ten wzorek! Cud! :)
OdpowiedzUsuńLakier Essie Mint Candy Apple to mój najnowszy nabytek :) Uwielbiam ten kolor...
OdpowiedzUsuńMa w sobie to coś, co nie pozwala go nie pokochać.
UsuńKotek jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńWszyscy kochają kotka :)
Usuńkotek jest boski :) kolorki też; nie dziwi mnie, że ten miętowy kolor stał się taki popularny, bo jest naprawdę bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńJa się tylko dziwię, że moda na miętę nastała w sumie dopiero niedawno. To naprawdę piękny kolor i ma w sumie wiele odcieni, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Usuńpiękne wiosenne kolorki :)
OdpowiedzUsuńCudownie to wygląda ... i ta mięta! :D
OdpowiedzUsuńPiekne kolory wybrałaś :-)
OdpowiedzUsuńBoski kociak. A Essiakowe lakiery cudowne!
OdpowiedzUsuńMint Candy Apple wprost uwielbiam! I coraz bardziej zastanawiam się nad kupnem Go ginza:)
OdpowiedzUsuńGo Ginza ma prześliczny kolor :) A nakłada się wręcz perfekcyjnie, więc się nawet nie zastanawiaj :) Ja bym brała w ciemno :D
Usuńo jezuu;D ale świetne ;D oba kolor śliczne:)
OdpowiedzUsuńniestety nie mam, ale cudne sa;]
OdpowiedzUsuńSłodki kociak :). Muszę się w końcu skusić na ten lakier :).
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na bloga. Życzę powodzenia w prowadzeniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję!
róż od essie bardzo ładny, szkoda tylko, że ta mięta bąbelkuje :(
OdpowiedzUsuńBąble to akurat moja wina, za szybko nałożyłam drugą warstwę i troszkę za grubą i efekt jaki jest każdy widzi :(
Usuńskąd zamawiałaś naklejki?
OdpowiedzUsuń