UWAGA: nie sugerujcie się zdjęciami promocyjnymi, na których lakiery wyglądają na przygaszone, w rzeczywistości są jasne, pastelowe, bardzo wiosenne i naprawdę kuszą.
Razem z mamą wybrałyśmy nry 386-390.
źródło: fanpage Inglota na www.facebook.com
386
390 387
389 386
na 3 powyższych zdjęciach od lewej: 386, 387, 388, 389, 390
386
387
388
389
390
Pierwsze testy wypadły nadzwyczaj pozytywnie, lakiery kryją już po jednej warstwie i wcale nie smużą tak bardzo jak tego się spodziewałam. Już nie mogę się doczekać kiedy trafią na moje dłonie, może w ten sposób przegonię zimę?
Jak Wam się podoba ta kolekcja?
Bardzo fajna kolekcja. Ogólnie, Inglot posiada bardzo ciekawą gamę kolorystyczną swoich produktów zwłaszcza lakierków. U mnie te lakiery trzymają się bez szwanku dwa dni. Pod koniec drugiego dnia pojawiają się odpryski na płytce. Jedyną rzeczą, która mnie drażni to pędzelek. Mógłby być szerszy. Za zwykły lakier Inglota płacimy około 20 zł. Za te tyle samo? Bardzo lubię naszą polską markę (szczególnie ich cienie do powiek), ale lakiery kupuję raczej w Golden Rose (są tańsze, mają szeroki pędzelek i równie fajne kolory). Jednak nie umniejszam lakierom Inglota, bo są naprawdę godne polecenia.
OdpowiedzUsuńWczoraj, chodząc z moim chłopakiem po CH i mijając stoisko Inglota, zapytał mnie ze zdziwieniem czemu się przy nim nie zatrzymałam;p Hehe, no tymczasowo nic nie potrzebowałam, ale fakt - z reguły zahaczam o to stoisko;p Pozdrawiam!
Gdybym mogła coś zmienić w lakierach Inglota, to byłby to właśnie pędzelek. Jak na moje standardy jest za wąski, malowanie nim kciuka to w moim wykonaniu dramat :) Tak, ta kolekcja ma standardową cenę - 20 zł. U mnie trwałość inglota zależy od koloru, ale zazwyczaj trzymają mi się około 5 dni.
UsuńGenerlanie cieszę się, że kosmetyki Inglota cieszą się powodzeniem nie tylko u nas, ale również na świecie, fajnie jest widzieć ich stosika i czy solony w NY czy kosmetyki na fashion weekach. Brawo dla Inglota.
389 bezapelacyjnie najładniejszy :)
OdpowiedzUsuńjak świetna kolekcja :D chyba muszę odwiedzić inglota :)
OdpowiedzUsuńO nie!! Jakie piękne kolory!
OdpowiedzUsuńsama posiadam jeden kolor z tej kolekcji z którego jestem niezmiernie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :) Pokażesz na paznokciach?
OdpowiedzUsuńOczywiście :) Z czasem będą sę pojawiały w poniedziałkowym cyklu "Świeżo malowane poniedziałki".
UsuńZazdroszczę Tobie! :P
OdpowiedzUsuń389 jest boski. Może też się w niego zaopatrzę (ale najpierw poszukam jakichś swatchy). Mam jednak wrażenie, że połowa tych kolorów to odświeżenie kolekcji letniej chyba sprzed 2 lat...były prawie identyczne.
OdpowiedzUsuńTeż mam czasem wrażenie, że kolekcje są odświeżane, ale po prostu nie jestem w stanie im się oprzeć :)
UsuńBardzo udana ta kolekcja Inglota:)
OdpowiedzUsuńW 100% się zgadzam :)
UsuńDzisiaj przechodziłam koło stoiska Inglota i zapomniałam do niego zajrzeć, ale ze mnie gapa :/
OdpowiedzUsuńwidziałam kolekcję na żywo i lakiery na zdjęciu promocyjnym są strasznie przekłamane. Marzy mi się jasna morelka i mięta :P
OdpowiedzUsuńWyjątkowo to zdjęcie promocyjne przekłamało kolory. Jak zobaczyłam kolekcję w sieci to nic mnie szczególnie nie zachwyciło, a na żywo to aż mi się oczy zaświeciły :) Morelka też mnie kusi, widziałam u Manii na blogu i pożałowałam, że jej nie wzięłam.
UsuńPrzepiękne kolorki. Faktycznie wiosennie
OdpowiedzUsuń