niedziela, 21 kwietnia 2013

Nivea Aqua Effect - żel do mycia twarzy z algami oceanicznymi i Hydra IQ

Witam Was Kochane niezwykle słonecznie :)

Nawet nie wiecie jak cieszy mnie wszechobecny błękit nieba, coraz intensywniejsza zieleń traw i ptaki śpiewające dosłownie wszędzie, coś pięknego, aż serce rośnie. To już chyba oficjalne i nieodwołalne: przyszła wiosna!

Za to ja po kilkudniowej nieobecności przychodzę do Was z nową notką. Dzisiejszym bohaterem będzie żel do mycia twarzy Nivea Hydra Effect do cery mieszanej i tłustej, który towarzyszył mi przez ostatnie dwa miesiące.

Jeszcze kilka lat temu regularnie używałam kosmetyków Nivea, wtedy zapewniały mojej skórze kompleksową pielęgnację, niestety z wiekiem potrzeby skóry twarzy uległy zmianie i teraz po produkty Nivea sięgam raczej sporadycznie. Po żel Hydra Effect sięgnęłam przypadkowo, kiedy poszukiwałam kosmetyku do oczyszczania twarzy, jako uzupełnienia do płynu micelarnego. Czy był to dobry wybór? O tym za chwilę, najpierw kilka słów o opakowaniu i obietnicach producenta.

Żel zamknięto w tubce o pojemności 150 ml, wykonanej z miękkiego, półprzezroczystego, matowego plastiku, co pozwala kontrolować zużycie kosmetyku. Tubka stoi na głowie, co jest dla mnie ogrmonym plusem, ponieważ produkt sam spływa do ujścia i nie trzeba wykonywać z nim ekwilibrystycznych popisów celem wydobycia kosmetyku. Opakowanie nie wyślizguje się z dłoni, jest ładne, proste, estetyczne, umieszczone na nim informacje są czytelne, krótkie, nie przytłaczają, mamy tutaj opisane działanie produktu, skład i pojemność. Zakrętka zamyka się na głośne kliknięcie, jest wygodna, dobrze chroni produkt przed niekontrolowanym wyciekiem :)




A co obiecuje nam producent? Skórę głęboko oczyszczoną i matową, wyglądającą zdrowo i pięknie oraz optymalne nawilżenie. Żeby to osiągnąć żel wzbogacono  w algi oceaniczne oraz Hydra IQ, niestety nie wspomniano czym dokładnie jest Hydra IQ, mogę się jedynie domyślać, ale domysłów swych nie zdradzę :) Dodatkowo w żelu znajdują się peelingujące granulki, których zadaniem jest oczyszczenie skóry i zapobieganie powstawania niedoskonałości.


Dla zainteresowanych przedstawiam skład:


Z ręką na sercu muszę przyznać, że faktycznie żel bardzo ładnie oczyszczał skórę i to jest jego największą zaletą. Byłam również pozytywnie zaskoczona, ponieważ po jego zastosowaniu nie miałam uczucia ściągniętej skóry, jednak nie zauważyłam aby stała się ona bardziej nawilżona. Co do peelingujących granulek, to określiłabym je raczej mianem masujących, ponieważ jest ich dość mało i są za miękkie aby mogły cokolwiek zetrzeć. Nie zauważyłam również zmatowenia skóry, jak się błyszczała tak błyszczy się dalej.

Czy jest to zły produkt? Na pewno nie, przez dwa miesiące użytkowania żelu miałam pewność, że z mojej skóry znikną wszystkie zanieczyszczenia, dodatkowo nie wysuszył jej i nie podrażnił, jednak poza oczyszczaniem nie zaoferował nic więcej, a dla mnie to trochę za mało. Być może jeszcze kiedyś po niego sięgnę, jedank na razie nasza znajomość zakończy się na jednym opakowaniu.

Używałyście ten żel? Co o nim sądzicie? Jakich żelów do oczyszczania twarzy używacie?

8 komentarzy:

  1. ja używałam jego starszego brata, to był żel-maska, nic nie zdziałał wielkiego,ale nie podrażniał,może się na ten skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam takie same odczucia jak Twoje. Oczyszczenie to dla mnie za mało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Średni, lubię jak produkt matuje moją skórę... Chyba się nie skuszę na jego zakup. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię żel z nivei :) także z drobinkami :) ale to chyba nivea young :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy go nie miałam. Szkoda, że tych drobinek jest tak mało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też załuję, że okazał się takim "średniaczkiem" ponieważ bardzo podobało mi się to, że nie wysuszał skóry i ładnie ją oczyszczał, ale to dla mnie za mało :(

      Usuń

Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze, każdy czytam, z każdego się cieszę i każdy kolejny to dla mnie motywacja do dalszego blogowania :)